Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ekologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ekologia. Pokaż wszystkie posty

12.02.2014

Ekologiczna żywność w Danii / Organic food in Denmark

English version below

W Polsce nadal panuje przekonanie, że konsumenci przepłacają za marnej jakości ekologiczną żywność. O polskich "ekofrajerach" pisał w KUKBUK Maciej Nowak. Wcale mu się nie dziwię. Kiedy będąc w Warszawie zajrzałam do sklepu z ekologiczną żywnością  w jednej z galerii handlowych, zrozumiałam moich, sceptycznych wobec ekologicznych produktów, znajomych. Niezbyt świeże warzywa i wysoko przetworzone produkty w kosmicznych cenach przypomniały mi o tym, jak kilka lat temu znalezienie w sklepach świeżych ekologicznych produktów w rozsądnych cenach graniczyła z cudem

Mieszkając w Danii szybko o tym zapomniałam. W większości sklepów, od delikatesów począwszy, na dyskontach skończywszy, wybór ekologicznej żywności jest imponujący, a wszystko wygląda zachęcająco. W sklepach bez problemu znajdziemy jajka od kur z wolnego wybiegu, ekologiczne mleko o różnej zawartości tłuszczu, mięso, pieczywo, warzywa i owoce, a także produkty wysoko przetworzone. W wielu miejscach w Kopenhadze można kupić ekologiczne pieczywo, a kilka piekarni sprzedaje tylko taki chleb. 
























Ekologiczne produkty łatwo odróżnić od konwencjonalnych, bo są specjalnie oznakowane. Wprowadzone już w 1989 roku logo (det røde Ø-mærke) jest rozpoznawane przez 99% Duńczyków, a 84% ufa, że żywność oznaczona tą marką jest produkowana zgodnie z określonymi zasadami. Jak przekonuje Paul Holmbeck, szef organizacji Økologisk Landsforening (stowarzyszającej ekologicznych producentów, firmy i konsumentów), charakterystyczne Ø gwarantuje, że warzywa nie zawierają pozostałości pestycydów, żywność jest produkowana w sposób przyjazny środowisku i przy poszanowaniu dobrostanu zwierząt. 

Logo używane do oznaczenia produktów ekologicznych. Źródło: http://www.foedevarestyrelsen.dk
Danish organic label.

Choć ceny ekologicznej żywności są wyższe niż produktów konwencjonalnych, nie odstrasza to klientów. Z wyników badań przeprowadzonych na zlecenie organizacji rolników Landbrug &Fødevarer w maju 2013 r. wynika, że aż prawie 90% mieszkańców Danii, z różną częstotliwością, kupuje produkty ekologiczne. Najczęściej wybierają ekologiczne mleko, jogurty, warzywa i jaja. Tylko 11% konsumentów deklaruje, że nie kupuje ekologicznej żywności. Jednocześnie prawie cztery piąte respondentów zadeklarowało chęć zakupu jeszcze większej ilości produktów ekologicznych, gdyby ich ceny były niższe. 

Najbardziej zauważalnie różnią się ceny mięsa pochodzącego z gospodarstw konwencjonalnych i ekologicznych. Co z tym zrobić? Zwolennicy ekologicznej żywności i zdrowego sposobu odżywania przekonują, że na zdrowie wyjdzie ograniczenie konsumpcji mięsa i proponują: jedzcie je rzadziej, ale wybierajcie to pochodzące z ekologicznych gospodarstw. 

Ekologiczne steki z wołowiny. Kraj pochodzenia: Dania.
Organic beef. Country of origin: Denmark. 

Część konsumentów wybiera żywność eko, by mieć gwarancje, że nie natkną się na pozostałości środków ochrony roślin w owocach i warzywach. Ten czynnik, jak wynika ze wspomnianych badań, był wymieniany jako najważniejszy przy wyborze organicznych produktów, bez względu na płeć i wiek respondentów. Kobiety częściej wybierały żywność eko ze względu na znaczenie dobrostanu zwierząt. Mężczyźni decydowali się na jej zakup uważając, że jest zdrowsza. 

Jednak, jak wynika z innych badań prowadzonych na Uniwersytecie Kopenhaskim, są również tacy konsumenci, którzy postrzegają produkty ekologiczne jako dobra luksusowe. Wówczas ich decyzje motywuje co innego: zakupy ekologicznej żywności mają przede wszystkim sygnalizować status materialny. 

Relacje cen żywności ekologicznej do konwencjonalnej w Danii nie szokują tak jak w Polsce. A co najważniejsze ich jakość jest wysoka. Produkty są świeże i apetyczne, a dodatkowo łatwo dostępne. Nic więc dziwnego, że nie tylko zamożność decyduje o tym, że konsumenci są bardziej niż w Polsce skłonni do ich zakupu.

Duńskie ekologiczne warzywa.
Danish organic vegetables.

Duża część ekologicznych produktów na duńskim rynku pochodzi z krajowych gospodarstw, których jest w sumie ok. 2700 (co stanowi ok. 8% liczby wszystkich gospodarstw). Około połowy tej liczby to "małe" gospodarstwa, poniżej 30 ha, 20% to gospodarstwa powyżej 100 ha. 


Ekologiczna sałata w jednym z gospodarstw na Zelandii.
Organic salad in one of the farm on Zealand.

Ekologiczne rolnictwo rozwija się na ok. 8% powierzchni użytków rolnych, ale zgodnie z planami rządowymi związanym z "zieloną transformacją" powierzchnia pod uprawami ekologicznymi ma być do 2020 dwukrotnie większa.


Szczęśliwe krowy w ekologicznym gospodarstwie niedaleko Kopenhagi.
Happy cows in organic farm.




























Ekologiczna żywność w Danii to nie tylko chwilowa moda czy domena aktywistów. To ważny element strategii rozwoju duńskiego rolnictwa. Ponad dwadzieścia lat temu produkcja ekologicznej żywności stanowiła rynkową niszę. Z najnowszego raportu przygotowanego przez szwajcarski instytut badawczy FiBL we współpracy z międzynarodową federacją organizacji ekologicznych IFOAM wynika, że obecnie Dania jest krajem, w którym produkty ekologiczne stanowią największą część, bo aż 7,6% wszystkich zakupów żywnościowych. Co trzeci litr mleka w duńskich lodówkach jest ekologiczny. 

Duński rynek ekologicznej żywności należy do najlepiej rozwiniętych na świecie. Ekologiczne firmy działające w tym sektorze gwarantują profesjonalizm i są innowacyjne. Nic więc dziwnego, że duńskie ekologiczne produkty podbijają zagraniczne rynki. Jak przewiduje w dzienniku Politiken świeżo upieczony minister rolnictwa, Dan Jørgensen, na eksporcie eko świń do Azji, Duńczycy będą wkrótce zarabiać miliardy koron. W lutym tego roku mleczarnia Thise wysyła pierwszy statek ze swoimi produktami do Chin. Do tej pory swoje produkty sprzedawała głównie na rynku krajowym i w sąsiednich krajach.  

Duńska ekologiczna świnia. Symbol szczęścia. 
Danish organic pig. 

Jestem bardzo ciekawa w jaki sposób rynek ekologicznej żywności będzie w przyszłości rozwijał się w Polsce. I czy polscy producenci też odniosą sukces wykorzystując światowy wzrost konsumpcji ekologicznej żywności. Wierzę, że wyszłoby to na dobre również nam, konsumentom. Marzą mi się półki pełne ekologicznych produktów, na które mogą sobie pozwolić sobie przeciętni Kowalscy i, które są czymś więcej niż zwiędniętą marchewką od "zaprzyjaźnionego rolnika" (nie wiadomo tylko z kim).  

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


In Poland there is still a belief that consumers are overpaying for organic food of poor quality. Maciej Nowak one of the most recognizable culinary critics called them “eco fools”. I am not surprised. When I visited organic supermarkets in one of the shopping malls in Warsaw I understood my friends who do not trust eco labels. Wilted and way-overpriced imported veggies and highly processed products reminded me of how difficult it was to find organic products at reasonable prices in Polish groceries couple of years ago. I also remember that some of my friends gave me the strange look when I was bringing over vegetables grown by my grandparents that lived hundreds of kilometers away. Now most of them look for trusted producers even though it is time and energy consuming.

When I came to Denmark I quickly forgot about how challenging it was to get fresh organic food when I had been living in Warsaw. In Copenhagen in most places ranging from delis to discount super markets not to mention Copenhagen Food Coop (KBHFF) the choice of organic food is really impresive. One can easily find free-range eggs, organic milk with different fat content, meat, vegetables and fruits, as well as highly processed products. In many places in Copenhagen you can buy organic bread and few bakeries sell only the organic products.

The organic products are easily distinguished from conventional as they are specially labeled. The Ø label (det Røde Ø - mærke) was introduced already in 1989 and now is recognized by 99 % of Danes while 84 % trust that the products with that sign are produced in accordance with certain rules. Paul Holmbeck, head of Økologisk Landsforening (association of organic producers, companies and consumers) says that characteristic Ø ensures that the vegetables do not contain pesticide residues, food is produced in an environmentally friendly manner and with due regard for animal welfare.

Although the prices of organic food are higher than of conventional products it does not prevent consumers from buying them. The results of research conducted on behalf of farmers' organizations Landbrug & Fødevarer in May 2013 confirmed that almost 90% of Danes buys organic products. Most opt for organic milk, yogurt, vegetables and eggs. Only 11% of consumers said they did not buy organic food at all. At the same time almost 80% reported willingness to buy even more organic products if the prices were lower. 

The biggest price gap is between organic and conventional meat. Proponents of organic food and healthy diet argue that our health and the environment would benefit if we reduce meat consumption. Their recommendation is very simple: eat meat less often and pick organic.

Why Danes buy organic? Some consumers choose eco food to have guarantee that they do not come across pesticide residues in fruits and vegetables. This factor according to the studies was mentioned as the most important when choosing organic products irrespective of gender and age of the respondents. Women often chose ecological food because of the importance of animal welfare whereas for men healthy issues were the most important factor while choosing organic. According to other studies conducted at the University of Copenhagen there are also those consumers who perceive organic products as luxury goods. For them buying organic confirms their social status.

Price relations between organic food and conventional substitutes in Denmark are not as shocking as in Poland. And what is even more important the quality is high (although there are also those who complain about it). The products are mostly fresh, appealing and easily accessible. No wonder that it is not only the wealth of the consumers that determines their willingness to choose organic.

A large part of organic products on the Danish food market comes from 2700 organic Danish farms (which is ca. 8 % of all farms in Denmark). About half of them are "small" farms (less than 30 ha) while size of 20% exceeds 100 hectares. Organic agriculture covers approximately 8% of agricultural land but according to the governmental, rather optimistic plans, connected to the "green transformation" area under organic crops is to be twice as large in 2020.

Organic food in Denmark is not just a fad nor it is purely activists’ domain anymore. This is an important element of the development strategy of the Danish agriculture. More than twenty years ago organic production was only the market niche. Today every third liter of milk in the Danish refrigerators is organic. According to the latest report published by the Swiss FiBL Research Institute in collaboration with the international federation of environmental organizations IFOAM, Denmark is the country in which market share of organic food products is the largest in the world (and accounts for 7,6% of purchased food).

The Danish market for organic food is one of the most developed in the world. Organic companies operating in this sector guarantee professionalism and innovative solutions. It should not be surprising that the Danish organic products are conquering foreign markets. According to Dan Jørgensen, Danish Minister of Agriculture thanks to the export of organic pigs to Asia Danes will soon be earning billions of crowns. In February this year dairy Thise send the first ship with their products to China. So far its products were sold mainly on the domestic market and to neighboring countries.


I am very curious how the organic food market will be developing in Poland. Will Polish producers be capable of squeezing the opportunity? The global demand for organic food is growing and I am sure that Polish consumers would benefit from well-developed organic sector as well. Why should we prevent ourselves from dreaming about shelves full of organic food that would be affordable for an ordinary family and which would be something more than just a wilted carrot from “a befriended farmer” (I wish I had only known befriended with whom).

8.11.2013

KBHFF - Kopenhaska Kooperatywa Spożywcza / KBHFF - Copenhagen Food Co-op

English version below

Rowerowy koszyk wypełniony ekologicznymi warzywami.
Bicycle basket full of organic vegetables.

W środowe popołudnie, w całej Kopenhadze, można spotkać ludzi z charakterystycznymi brązowymi, płóciennymi torbami, które wypełnione są sezonowymi warzywami. To znak rozpoznawczy członków Kopenhaskiej Kooperatywy Spożywczej (Københavns Fødevarefællesskab), znanej jako KBHFF. Należą do niej osoby, które chcąc mieć dostęp do lokalnie produkowanych ekologicznych warzyw, wspólnie organizują ich cotygodniowe dostawy do dziewięciu punktów w różnych częściach miasta.

Krótka historia KBHFF

Kopenhaska kooperatywa rozpoczęła działalność w 2008 roku. Założyli ją aktywiści, zainspirowani brooklińską Park Slope Food Coop (obchodzącą w tym roku 40-lecie działalności). 

Początkowo torby z warzywami kupowała grupa znajomych. Pierwsze warzywa rozprowadzone wśród członków KBHFF były wyprodukowane w gospodarstwie Svanholm. Tym samym, które dostarczało pierwsze ekologiczne marchewki do sieci supermarketów prawie 20 lat temu!

Obecnie członkami kooperatywy jest ponad 5500 osób. Co tydzień kupują oni ponad 600 toreb, w sumie co najmniej 5 ton lokalnych warzyw i owoców. Oprócz tego jaja od kur z wolnego wybiegu, chleb, mąki, soki czy zioła.


Torby z ekologicznymi warzywami.
Bags with organic vegetables.

Kto należy do KBHFF

Motywacji do aktywności w KBHFF jest chyba tyle, ilu jej członków. Duńczycy mają we krwi współdziałanie i niemal każdy należy do co najmniej jednej organizacji. Przystępując do kooperatywy, część osób chce mieć dostęp do tanich ekologicznych warzyw. Dla innych najważniejsze jest to, że wiedzą skąd pochodzi to, co jedzą. Niektórzy lubią poznawać nowych ludzi, a KBHFF stwarza im taką możliwość. Członkowie uczestniczą we wspólnych czwartkowych obiadach, warsztatach, czy wycieczkach do gospodarstw rolnych. 

Dla jednych KBHFF to sposób na życie. Dla innych - moda. Nie brakuje też tych, którzy wierzą, że działając wspólnie można aktywnie przeciwstawić się dominacji korporacji transnarodowych, które przechwytują znaczną część nadwyżki ekonomicznej z produkcji rolnej. Z jednej strony naciskają one rolników, by stale obniżali ceny swoich produktów. W tym samym czasie poprzez agresywny marketing namawiają konsumentów, by ci kupowali jeszcze więcej wysoko przetworzonej żywności. 

Misja

Kooperatywa działa zgodnie z dziesięcioma zasadami, które ustalili jej członkowie w 2010 roku. Zasady te można streści w następujący sposób: celem organizacji jest zapewnienie wszystkim dostępu do ekologicznej żywności produkowanej zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.

Co te zasady oznaczają w praktyce?

Po pierwsze warzywa pochodzą z lokalnych ekologicznych i biodynamicznych upraw. Kupowane są bezpośrednio od producentów. Kilkuosobowa grupa odpowiedzialna za kontakty z rolnikami, ustala w porozumieniu z nimi ceny i zawartość toreb w danym tygodniu. Co ciekawe, członkowie kooperatywy płacą za warzywa z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem, nie znając szczegółowej zawartości torby. Od kilku miesięcy mogą to robić online.

Kooperatywa działa na rzecz poprawy świadomości tego, skąd pochodzi to, co jemy i jak możemy wpływać na produkcję żywności. Dzięki wspólnym zakupom od rolników cena lokalnych ekologicznych produktów jest niższa niż w delikatesach, a nawet supermarketach. W ten sposób KBHFF obala mit, że ekologia to luksus, na który mogą sobie pozwolić nieliczni - wielu jej członków to studenci i emeryci. Jednocześnie rolnicy otrzymują dobrą cenę za swoje produkty, bo handel odbywa się bez pośredników.

Zawartość torby: kapusta włoska, dynia makaronowa, chili, jabłka, buraki,
mangold (boćwina),  szpinak, marchew i cebula.

Weekly bag content: cabbage, spaghetti squash, chilli, apples, beet-roots, chards, carrots and onion.

Kooperatywa zrezygnowała też z niektórych operacji zwiększających wartość dodaną, takich jak mycie warzyw, czy pakowanie każdego produktu w oddzielną plastikową torebkę. Oznacza to nie tylko niższe koszty, ale również mniejsze obciążenia dla środowiska. 

Zapewnienie niższych cen członkom kooperatywy jest możliwe także dlatego, że organizacja jest niezależna ekonomicznie. Jej działalność bazuje na dobrowolnej pracy członków. Każdy, kto chce nim zostać, uiszcza jednorazową opłatę w wysokości 100 koron duńskich (równowartość ok. 55 zł). Dodatkowo zobowiązuje się do odpracowania 3 godzin miesięcznie na rzecz KBHFF. Można spróbować swoich sił pracując jako kasjer, osoba odpowiedzialna za marketing albo pakować warzywa. Można też, na kilka godzin, zostać kierowcą, który odbiera warzywa z centrum dystrybucyjnego i rozwozi je do lokalnych oddziałów. 

Aby ograniczyć koszty dostaw, KBHFF korzysta z systemu wspólnego użytkowania samochodów Let'sGo. Do budowy wirtualnej strony kooperatywy wykorzystywane jest oprogramowanie typu open source. W końcu dzielenie się okrzyknięto jedną z najważniejszych idei, które zmienią świat

Demokracja w działaniu

Oczywiście, jak w każdym stowarzyszeniu, również w KBHFF są pewne rozwiązania, które mogłyby być usprawnione. Ale to nie jest takie proste. Płaska struktura organizacyjna umożliwia każdemu członkowi realny wpływ na kierunek rozwoju kooperatywy. Mnie to bardzo odpowiada, ale prawdę mówiąc, czasami oznacza chaos. Decyzje na walnych spotkaniach zapadają na zasadzie konsensusu, przez co proces ich podejmowania jest długotrwały. Zamiast głosowania trwają kilkugodzinne dyskusje, po których zapadają tylko takie decyzje, z którymi członkowie zgadzają się jednomyślnie. A opinii na różne tematy bywa więcej niż dyskutantów. 

Długie dyskusje nad nowymi rozwiązaniami w KBHFF.
Long lasting discussion about future of KBHFF.






























Dokąd zmierza KBHFF

Niektórzy uważają, że w przyszłość dobrym rozwiązaniem dla kooperatywy byłaby decentralizacja, polegająca na całkowitym usamodzielnienie się dziewięciu oddziałów. Inni stoją na stanowisku, że konieczna jest centralizacja pewnych funkcji i opłacenie pracowników do wykonania zadań, niezbędnych do sprawnego działania organizacji (np. związanych z prowadzeniem księgowości). Pojawiają się też głosy o możliwości outsourcingu pewnych usług. Przyszłość pokaże w którą stronę pójdzie KBHFF. Warto dodać, że jej brookliński "prototyp" przekształcił się w supermarket, w którym zakupy robi 15 000 nowojorczyków. Jeszcze nie wiadomo co postanowią mieszkańcy Kopenhagi. 

Niektórzy patrzą na kooperatywę jak na grupę eko-nawiedzonych aktywistów. Tymczasem jej działalność wpisuje się w całość zmian określanych jako zrównoważona transformacja. Po kilku latach działalności KBHFF jest największą i najprężniej działającą kooperatywą spożywczą w Danii. Ale nie jedyną. Podobne inicjatywy powstają nie tylko w Aalborgu, czy Odense, ale również w mniejszych miejscowościach. W sumie, w całej Danii jest ich już 15. 

Nadal zastanawiam się w jakim stopniu rozwój podobnych inicjatyw, nie tylko w Danii, ale również w dużych polskich miastach (m.in. w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu), to wyłącznie skutek kryzysu. Może wcale tak nie jest? Może po prostu, chociaż częściowo zaspokoiliśmy potrzebę kupowania dużo, kolorowo i w ładnych plastikowych opakowaniach? Teraz chcemy jeść nie tylko smacznie, ale również zdrowo. Ja w każdym razie wierzę w to, że troska o to, co jemy to coś więcej niż chwilowa moda. 


Moja pierwsza torba z KBHFF, lato 2012.
My first bag bought in KBHFF, summer 2012.





























----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Every Wednesday afternoon across Copenhagen you can meet people with characteristic brown canvas bags filled with seasonal vegetables. These are members of Københavns Fødevarefællesskab, known as KBHFF. Københavns Fødevarefællesskab is the food co-op, which is run and owned by members. The members organize weekly deliveries of organic locally grown vegetables to almost all neighbourhoods in Copenhagen.

Brief History of KBHFF

KBHFF was established in 2008 and founded by activists inspired by Park Slope Food Coop (celebrating its 40th anniversary this year). Initially the bags of vegetables were distributed among group of friends and first products were produced on the farm Svanholm. The same that supplied the first organic carrots to Danish supermarkets almost 20 years ago!

Currently there are more than 5500 members that belong to KBHFF. They buy more than 600 bags with vegetables weekly. In total KBHFF distributes at least 5 tons of local vegetables and fruits every week. In addition members can buy organic eggs, bread, flour, juices and herbs.

Who belongs to KBHFF

There are probably as many motivations to join KBHFF as there are members of the co-op. Maybe it is because cooperation runs in the blood of Danes and almost everyone belongs to at least one association. Some say it is because if Danes cannot agree with each other they simply start a new organization.

By joining the food co-op some want to have access to locally produced organic vegetables. For others the most important is that they know where the food they eat comes from. Some like to meet new people and KBHFF can be just a perfect opportunity: members can participate in common Thursday dinners, workshops and trips to the farms.

For some KBHFF is a way of living. For others it is yet another trend. There are also those who believe that by working together they can affect the existing food system dominated by transnational corporations that capture a significant part of the economic surplus from agricultural production.

Mission of KBHFF

KBHFF acts in accordance with ten principles that were developed by the members in 2010. The aim of the organization is to provide access to the organic food produced in accordance with the principles of sustainable development to everyone. What do these rules mean in practice?

Firstly, vegetables come from local organic and biodynamic farms and are bought directly from the producers. Group of several people is responsible for contacts with the farmers and negotiating the prices and contents of the bags. Interestingly, members of the cooperative pay for vegetables at least a week in advance even though they do not know the detailed content of the bags. They can do it online: the new ordering system was introduced couple of months ago.

KBHFF aims also at improving food literacy and educate how our food choices may affect the production process. Joint purchases make the price of locally grown organic products lower than in delis or even supermarkets. In this way KBHFF disprove the belief that ecology is a luxury that only few can afford - many of the members are students and pensionists. At the same time farmers get fair price for their products because they sell their products without intermediaries. The food co-op gave up some value adding operations such as washing of vegetables or packaging each product in plastic bags. This way KBHFF not saves on packaging but also takes care about the environment.

Providing lower prices to members of cooperatives is possible also because the organization is independent economically. Its activity is based on the voluntary work of the members. Anyone who wants to become a member is supposed to pay a share (100 Danish kroner). The members are also obliged to take three hours shifts every month. One can try one’s hand working as a cashier, person responsible for marketing, pack vegetables, or for few hours become a driver who transport vegetables from the distribution center to local branches.

To reduce the costs KBHFF uses the car-sharing system Let'sGo while the IT group responsible for the homepage uses open source software. In the end sharing is said to be one of ten ideas that will change the world.

Democracy in Action

Of course as in any other association also in KBHFF there are some things that can be improved. But sometimes it might not be that simple. The flat organizational structure allows each member to have an impact on the direction of the development of the coop. As a member I really like it! But to be honest, sometimes it means chaos and consensus decision-making process may be really time consuming. Sometimes it means loooong lasting discussions during which number of opinions expressed can exceed number of the participants.

Future of KBHFF

Some believe that one of the direction in which KBHFF may go in the future is its decentralization with full autonomy of ten existing branches. Others on the contrary think that it is necessary to centralize certain functions and hire paid staff to secure the continuity of the organization. The future will show what the members will choose for KBHFF. It is worth to mention that Brooklyn "prototype" turned into a supermarket where 15 000 New Yorkers shop.

Some perceive KBHFF as a group of obsessed eco-activists. The truth is it is only one of the many grass roots initiatives that aim at green transformation in Denmark. KBHFF is the largest and fastest-growing food cooperative in but not the only one. Similar initiatives exist in Aalborg, Odense and other places. In total there are 15 food-coops across the country.

I still wonder to what extent the development of similar initiatives, not only in Denmark but also in major Polish cities (including WarsawGdańsk, or Poznań) emerged due to the economic crisis. Maybe it is not the only reason? Maybe people have already satisfied their needs to buy more exotic food wrapped in plastic? Now they want to eat not only tasty but also healthy. Anyway, I want to believe that the care about what we eat will become a long lasting trend.